Atut własnego stadionu – fakt czy mit?

Graczy, którzy regularnie obstawiają spotkania piłki nożnej u bukmacherów nie brakuje w Polsce. Wielu typerów zastanawia się często, czy rzeczywiście istnieje coś takiego, jak atut własnego stadionu. Jak to jest w rzeczywistości? Czy rzeczywiście u siebie łatwiej jest osiągać satysfakcjonujące rezultaty?

Co mówią o tym statystyki?

Zawsze w takich sytuacjach warto odnieść się do statystyk. Przede wszystkim biorąc pod uwagę ligi zawodowe. W rozgrywkach amatorskich pewne trendy mogą być bowiem nie do końca miarodajne. W tym aspekcie statystyki mówią natomiast jasno. Rzeczywiście, istnieje atut własnego stadionu. W najważniejszych ligach przeważnie wygrywają zatem gospodarze. Jest to naprawdę dość spora różnica – porównując to ze wskaźnikiem spotkań zakończonych remisami lub wygranymi przyjezdnych.

Każda osoba powinna sobie wziąć tego typu kwestie pod uwagę. Szczególnie ten apel kierujemy do osób, które regularnie obstawiają rozgrywki piłki nożnej. Jeśli zatem uważasz, że gospodarze oraz goście – po dokładnej oraz dogłębnie przeprowadzonej analizie – mają praktycznie takie same szanse na odniesienie zwycięstwa, to lepiej jest zagrać na „jedynkę”. Już na samym starcie będziesz miał nieco większe szanse, że Twój zakład rzeczywiście okaże się trafiony…

Dlaczego ekipom lepiej gra się u siebie?

Z czego jednak wynika to, że gospodarze przeważnie u siebie wygrywają? Oczywiście, chodzi tutaj przede wszystkim o spotkania drużyn o mniej więcej zbliżonym potencjale. W pewnym sensie liczy się znajomość własnej murawy. Teoretycznie wszystkie stadiony są takie same. Zawsze jednak lepiej gra się na własnej murawie, z którą drużyna ma do czynienia na co dzień. W końcu piłkarze nie tylko rozgrywają potyczki na konkretnym stadionie, ale również tam systematycznie trenują itp. Każdy gracz ma przeważnie swoją „klepkę”, gdzie czuje się najlepiej. Do tego dochodzi zdecydowanie większa pewność siebie. Zawodnicy mają świadomość, że grają u siebie. Publiczność będzie zatem zdecydowanie za nimi.

W pewnym sensie przekłada się to też na decyzje sędziowskie. Arbitrzy, pod presją tłumu, są bardziej skłonni rozstrzygać sytuacje stykowe na korzyść gospodarzy. Do tego trzeba dodać fakt związany z oszczędnością czasu. Gospodarze nie muszą przecież zmagać się z długą podróżą, która jest nierzadko bardzo męcząca. Ma to szczególne znaczenie jeśli np. drużyna z jednej części kraju musi jechać na drugi koniec…

Kiedy atut własnego stadionu nie jest aż tak znaczący?

Na pewno atutu własnego stadionu nie powinno się bagatelizować, szczególnie jeśli obstawiamy zakłady bukmacherskie. Z drugiej strony nie można grać wyłącznie na gospodarzy. Są sytuacje, kiedy własna murawa nie przyda się aż tak bardzo. Chodzi o mecze drużyn, które bardzo różnią się poziomem sportowym. Przeważnie zatem FC Barcelona, Real Madryt, Bayern Monachium itp. radzą sobie nawet w spotkaniach wyjazdowych. Zwłaszcza, kiedy muszą grać z drużynami z dolnej części tabeli.

Atut własnego stadionu nie ma aż tak dużego znaczenia, kiedy odległość pomiędzy konkretnymi ekipami nie jest szczególnie duża. Wtedy nie można bowiem mówić o aspekcie związanym ze zmęczeniem. Trzeba również weryfikować to, jak dużo kibiców przychodzi na konkretne mecze gospodarzy. Mała ilość sympatyków nie będzie w stanie wywierać odpowiedniej presji na arbitrze głównym oraz jego liniowych pomocnikach.